Życie w kategorii cudu
Droga pani Beato,
Pierwsza pani książkę otrzymałam w prezencie od mojej, dorosłej już córki. Kolejne kupiłam już sama. Jestem pod wielkim wrażeniem tego co przeczytałam. Widziałam wiele recenzji różnych osób twierdzących, ze pisze pani jakby i o nich? Ze w pani książkach chyba każdy może odnaleźć i swoje lęki, fałszywe schematy zapisane w podświadomości i determinujące ich życie. Muszę przyznać, ze i ja podpisuje się pod tym całym sercem. Pierwszy raz poczułam taka więź i bliskość z kimś tak kompletnie mi obcym. Bo przeciez nigdy się nie poznaliśmy, nigdy nie spotkałyśmy a jednak jest mi pani tak bliska jak siostra czy najlepsza przyjaciółka. Nadzieje, która pani niesie w swoich książkach, reportażach czy filmikach jest nie do zastąpienia przez cokolwiek. Jestem najlepszym przykładem na to, ze walka o siebie ma sens, ze zmiana sposobu postrzegania życia w kategorii cudu jest dobra a patrzenie na siebie codziennie w lustrze jak na najlepszego przyjaciela przynosi efekt. Właśnie jestem w trakcie czytania „ Wojownika słońca” i nie mogę przestać się zachwycać i dziwić jak za pomocą niebieskiego ptaka, ślimaka, czy brzozy można tyle powiedzieć o sobie. Czuje jakbym przenosiła się do wnętrza siebie przeżywając jednocześnie niewyobrażalna przygodę. Dziekuje za to, dziekuje za żółte kartki, za dobre wiadomości w Klubie, za słowa które niosą nadzieje, wiarę i miłość. Pozdrawiam serdecznie panią i wszystkie zakochane w pani twórczości osoby.
Anna
Odpowiadam:
Kochana Przyjaciółko!! 😊 Dziękuję bardzo za list i podzielenie się swoimi wrażeniami 😊 Ja też wierzę w cuda i też wiem, że w życiu można wszystko zmienić. Trzeba tylko poczuć w sobie pewien rodzaj nieustępliwego pragnienia, a potem za nim pójść 😊 Serdecznie panią pozdrawiam, na jaki adres mogę wysłać do pani pocztówkę z pozdrowieniami? 😊
Beata Pawlikowska.