Świerk jak życie
To był chyba rok 2005 mama kupiłam mi i siostrze dwa świerki. Posadziłyśmy je przed domem. Każdy inny. Jak i my jesteśmy inne. Mój strzelisty, miał jasne igły, rósł szybko. Jej wolniejszy, miał zielone igły o nieregularnym kształcie. Ponieważ dom wybudowaliśmy na dawnym polu nie było ptaków, których mi bardzo brakowało, ale coś za coś.