kolejny dzień.. i mocne postanowienie… zgodnie z tym co czytam na Pani stronie i w Pani książkach… nie będę narzekać.. będę optymistycznie patrzeć na świat…. Dziś lepiej niż wczoraj- samochód odpalił :-) ..
rozglądam się .. czym tu się pozachwycać.. hmmmm…. Siedzę w pracy, przed komputerem i piszę do Blondynki.. księgowania czekają, przelewy czekają, a ja robię to co niedozwolone i mrużę oczy, bo słońce świeci mi prosto w twarrz…. BINGO! Jaki piękny widok za oknem z mojego 7 piętrowego biurowca…. Zmarznięty świat i ostre słońce, a ja ukradkiem śmigam po tej stronie…
zjem teraz jakieś śniadanie i dopiero zabiorę się do obowiązków w myśl zasady : Nie stwarzaj zagrożeń, pracuj powoli. 🙂
Zastanawiam się czy ja w ogóle lubię swoją pracę… no tak średnio….. ale przyznam, że lubię ludzi, którzy tu pracują, no prawie wszystkich….. lubię jak przychodzą do nas do pokoju i gadamy na tematy niesłużbowe….. przed chwilą właśnie był kolega – właściciel nowego samochodu, domu 248 m2….. i wysłuchałam jego problemów:
samochód, ale na kredyt,
dom duży, ale hipoteka,
dużo metrów, ale ile sprzątania,
samochód w garażu (więc odpalił przy -17C), ale jakby spadł śnieg to ma 15 metrów do bramy do odśnieżania…….. poległam ze śmiechu, bo przecież grama śniegu nie spadło u nas tej zimy,
Tłumaczę koledze, że latem fajnie na leżaczku poleżeć, a on mi na to „ale ile trawy do koszenia” .
Ja: samochód nienowy, mieszkanie 50 m2, bez podjazdu i trawy – nie chciał się zamienić. Po prostu musiał ponarzekać, widocznie nie czytał Blondynki i nie wie, że tak nie należy. 🙂
Dla mnie czas narzekania dawno temu minął.
Bywa jednak, że jeżeli opowiadam lub mówię o tym co robię, co mnie fascynuje, czym się właśnie zajmuję co mnie aktualnie obchodzi a czym nie zajmuję się bo akurat mam inne zajęcie, to słyszę od rozmówców, że narzekam!
Ja tego tak nie czuję! Pytają co u ciebie wiec odpowiadam, mówię opowiadam! dochodzę do wniosku, że każdy inaczej odbiera wszystko w życiu, w wszechświecie.
U mnie np. to co miało być zrobione rok temu, nie zostało nawet rozpoczęte! Ja mówię i dobrze, bo to, pewnikiem, nie był czas na zrobienie TEGO. Trzymam się jednego zdania. Wszystko w swoim czasie Teraz robię to co lubię co kocham, czym się akurat pasjonuję i to jest najważniejsze.
Ja, mój umysł, moje ciało wszystko to jest stale gotowe na nowe i na stare! Jest fajnie, dobrze szczęśliwie radośnie! ZYCIE JEST PIĘKNE, bo JEST!
Kocham, raduję się. Codziennie widzę tyle wspaniałych rzeczy, okoliczności do działania i podejmuję się życia.
Pełen spontan???
🙂
Pani Beato pozdrawiam serdecznie w Nowy Roku i niech wszelkie Dobre Duchy Opiekuncze tudziez Dobre Anioly maja Pania w swojej opiece i niech Nosza tak jak do tej pory na rekach
Zaglądam na tę stronę cały dzień dziś……. i jakiś taki mały ruch na niej…. Czyżbym tylko ja była pod wrażeniem Pawlikowskiej?????? Pani Beata tylko dla mnie
Eeeeee coś jest nie tak…………. Aaaaaaaaaa mam Was…. Jesteście na FB .. no tak wszystko jasne……. A ja nie posiadam konta na FB… poważnie rozważam założenie go…. Nie mam konta, bo do tej pory nie było mi potrzebne. Wygląda na to, że teraz jest.
Jejku, co robić? 🙂
Zafascynowała mnie historia z kopciuszkiem. Kiedy ją czytałam to czułam się tak, jakbym czytała o sobie, bo kiedyś tak właśnie o sobie myślałam, ale w końcu zrozumiałam, że moje życie i szczęście zależy tylko ode mnie, od tego jak postrzegam różne sprawy, a przede wszystkim, jaki mam stosunek do samej siebie, ale nie taki, który wyrabia się na podstawie opini innych, ale na podstawie tego, jak ty sama czujesz się ze sobą; ze swoim charakterem i wyglądem i to było moim przełomem w zaakceptowaniu siebie i w uwierzeniu w swoje możliwości, bo kiedy patrzysz na siebie swoimi oczyma, a nie innymi to dochodzisz do wniosku, że jesteś tak samo wartościową i piękną osobą jak każdy z nas.
kolejny dzień.. i mocne postanowienie… zgodnie z tym co czytam na Pani stronie i w Pani książkach… nie będę narzekać.. będę optymistycznie patrzeć na świat…. Dziś lepiej niż wczoraj- samochód odpalił :-) ..
rozglądam się .. czym tu się pozachwycać.. hmmmm…. Siedzę w pracy, przed komputerem i piszę do Blondynki.. księgowania czekają, przelewy czekają, a ja robię to co niedozwolone i mrużę oczy, bo słońce świeci mi prosto w twarrz…. BINGO! Jaki piękny widok za oknem z mojego 7 piętrowego biurowca…. Zmarznięty świat i ostre słońce, a ja ukradkiem śmigam po tej stronie…
zjem teraz jakieś śniadanie i dopiero zabiorę się do obowiązków w myśl zasady : Nie stwarzaj zagrożeń, pracuj powoli. 🙂
Zastanawiam się czy ja w ogóle lubię swoją pracę… no tak średnio….. ale przyznam, że lubię ludzi, którzy tu pracują, no prawie wszystkich….. lubię jak przychodzą do nas do pokoju i gadamy na tematy niesłużbowe….. przed chwilą właśnie był kolega – właściciel nowego samochodu, domu 248 m2….. i wysłuchałam jego problemów:
samochód, ale na kredyt,
dom duży, ale hipoteka,
dużo metrów, ale ile sprzątania,
samochód w garażu (więc odpalił przy -17C), ale jakby spadł śnieg to ma 15 metrów do bramy do odśnieżania…….. poległam ze śmiechu, bo przecież grama śniegu nie spadło u nas tej zimy,
Tłumaczę koledze, że latem fajnie na leżaczku poleżeć, a on mi na to „ale ile trawy do koszenia” .
Ja: samochód nienowy, mieszkanie 50 m2, bez podjazdu i trawy – nie chciał się zamienić. Po prostu musiał ponarzekać, widocznie nie czytał Blondynki i nie wie, że tak nie należy. 🙂
Dla mnie czas narzekania dawno temu minął.
Bywa jednak, że jeżeli opowiadam lub mówię o tym co robię, co mnie fascynuje, czym się właśnie zajmuję co mnie aktualnie obchodzi a czym nie zajmuję się bo akurat mam inne zajęcie, to słyszę od rozmówców, że narzekam!
Ja tego tak nie czuję! Pytają co u ciebie wiec odpowiadam, mówię opowiadam! dochodzę do wniosku, że każdy inaczej odbiera wszystko w życiu, w wszechświecie.
U mnie np. to co miało być zrobione rok temu, nie zostało nawet rozpoczęte! Ja mówię i dobrze, bo to, pewnikiem, nie był czas na zrobienie TEGO. Trzymam się jednego zdania. Wszystko w swoim czasie Teraz robię to co lubię co kocham, czym się akurat pasjonuję i to jest najważniejsze.
Ja, mój umysł, moje ciało wszystko to jest stale gotowe na nowe i na stare! Jest fajnie, dobrze szczęśliwie radośnie! ZYCIE JEST PIĘKNE, bo JEST!
Kocham, raduję się. Codziennie widzę tyle wspaniałych rzeczy, okoliczności do działania i podejmuję się życia.
Pełen spontan???
🙂
Pani Beato pozdrawiam serdecznie w Nowy Roku i niech wszelkie Dobre Duchy Opiekuncze tudziez Dobre Anioly maja Pania w swojej opiece i niech Nosza tak jak do tej pory na rekach
Zaglądam na tę stronę cały dzień dziś……. i jakiś taki mały ruch na niej…. Czyżbym tylko ja była pod wrażeniem Pawlikowskiej?????? Pani Beata tylko dla mnie
Eeeeee coś jest nie tak…………. Aaaaaaaaaa mam Was…. Jesteście na FB .. no tak wszystko jasne……. A ja nie posiadam konta na FB… poważnie rozważam założenie go…. Nie mam konta, bo do tej pory nie było mi potrzebne. Wygląda na to, że teraz jest.
Jejku, co robić? 🙂
Zafascynowała mnie historia z kopciuszkiem. Kiedy ją czytałam to czułam się tak, jakbym czytała o sobie, bo kiedyś tak właśnie o sobie myślałam, ale w końcu zrozumiałam, że moje życie i szczęście zależy tylko ode mnie, od tego jak postrzegam różne sprawy, a przede wszystkim, jaki mam stosunek do samej siebie, ale nie taki, który wyrabia się na podstawie opini innych, ale na podstawie tego, jak ty sama czujesz się ze sobą; ze swoim charakterem i wyglądem i to było moim przełomem w zaakceptowaniu siebie i w uwierzeniu w swoje możliwości, bo kiedy patrzysz na siebie swoimi oczyma, a nie innymi to dochodzisz do wniosku, że jesteś tak samo wartościową i piękną osobą jak każdy z nas.
Ja to jestem nawet piękniejszy od każdego z nas 😉