Jajka klasy zero
Na prośbę mojego kota Krzysia Kolumba podaję informacje o jajkach:
Jajka klasy 2 to jajka od trochę mniej nieszczęśliwych kur. Te kury żyją w dużych halach bez dostępu świeżego powietrza i bez słońca. Mogą chodzić, ale mają za mało miejsca. Często są zbyt słabe, żeby używać własnych nóg. Są karmione tym samym, co kury w klatkach, czyli sztucznym jedzeniem i lekarstwami. Cierpią trochę mniej, ale na pewno nie są szczęśliwe.
Nigdy nie kupuję takich jajek. Codziennie myślę o tym, że gdyby kury hodowały ludzi w takich ciasnych halach bez słońca i naturalnego światła, to wszyscy mówiliby, że kury są okrutne i złe. Tymczasem ludzie tak właśnie hodują kury. Moim zdaniem to jest okrutne i złe. Chciałabym, że to się zmieniło. Chciałabym, żeby kury – i wszystkie inne zwierzęta – miały prawo do swobodnego poruszania się i cieszenia się słońcem.
Jajka klasy 1 to jajka od kury, która mieszka w hali, ale może czasem wyjść na dwór. Wtedy ma szansę rozprostować kości, oddychać świeżym powietrzem i poczuć, że żyje. Ale później musi wrócić do zamknięcia, gdzie jest sztuczne światło i sztuczne powietrze. Dostaje do jedzenia to samo, co kury w klatkach, czyli sztuczne jedzenie z takimi składnikami, żeby ją jak najszybciej utuczyć.
Moim zdaniem to jest złe. Kura – tak jak człowiek – powinna rosnąć tak szybko, jak chce. Nie można nikogo zmuszać do błyskawicznego rośnięcia tylko po to, żeby szybciej można go było sprzedać.
Gdyby człowiek był w taki sposób na siłę tuczony, byłby gruby i chory. Z kurami jest tak samo. Szybko rosną, ale są chore i nieszczęśliwe w środku.
Dlatego nigdy nie kupuję takich jajek.
Jajka klasy 0 to jajka od kury, która mieszka na wolności. Może chodzić po trawie, grzebać w ziemi i zjadać dżdżownice – tak samo, jak robił jej przodek, Złoty Ptak. Siedzi sobie na słońcu kiedy chce, a potem chowa się w cieniu. Wącha kwiatki. Oddycha. Nikt jej nie więzi i nie zmusza. Taka kura dostaje do jedzenia prawdziwe ziarno bez sztucznych dodatków. Rośnie tak szybko, jak dyktuje jej natura.
To szczęśliwa kura. A jajko klasy 0 to szczęśliwe jajko.
Wierzę w to, że tylko takie jajko może być zdrowe. Bo przecież to, co czuję, zapisuje się w każdej cząsteczce mojego ciała. Kiedy mam dobre myśli, od razu czuję się lepiej. Moje sercem lepiej bije, moje płuca lepiej oddychają, a moje nogi chętnie wędrują przez świat.
Kiedy jestem zmartwiona albo smutna, mój żołądek wolniej pracuje, moje palce gorzej rysują, a mój umysł ciężko myśli.
Żaden człowiek nie chciałby spędzić całego życia w klatce.
Z kurami jest tak samo.
Ze wszystkimi żywymi istotami jest tak samo.
Każde żywe zwierzę jest stworzone do tego, żeby swobodnie się poruszać. Każda żywa istota lubi być głaskana przez słońce i wiatr. Każda żywa istota lubi wolność.
Ja też chcę być wolna.
Kiedy zrozumiałam jak czuje kura w klatce, przestałam kupować nieszczęśliwe jajka.
I pomyślałam, że to jest dobry sposób.
Bo jeśli przestaniesz kupować jajka od nieszczęśliwych kur, to ich hodowcy będą musieli wprowadzić zmiany. Kiedy nikt nie będzie chciał kupić jajek od nieszczęśliwych kur i wszyscy powiedzą, że nie zgadzają się na to, żeby trzymać kury w klatkach albo zatłoczonych halach, to hodowcy będą musieli to zmienić.
Mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie taki czas, kiedy żadna kura nie będzie mogła powiedzieć, że ludzie są okrutni i bezduszni. Mam nadzieję, że już niedługo żadna kura nie będzie trzymana w klatce ani w wielkiej zatłoczonej hali wśród tysięcy innych kur.
Tylko wtedy powróci na Ziemię Złoty Ptak i znów wszyscy będziemy szczęśliwi.
Rysunki: Ryszard Dąbrowski i Michał Dąbrowski
Fragment książki „Baśnie dla dzieci (i dla dorosłych)”
To jednak są kury znoszące jajka dla ludzi???
Krowy też mają mleko dla ludzi???
Przez lata też tak myślałem, ale każdy kiedyś powinien zacząć myśleć!!!