Życzenia dla włamywaczy
Prawie dokładnie dwa lata temu temu rabusie włamali się do mojego domu. Byłam wtedy w Krakowie na spotkaniu autorskim. Otworzyłam drzwi do domu, zauważyłam otwartą szufladę i pomyslałam, że to dziwne. Zrobiłam jeszcze kilka kroków. Wszystkie szuflady były otwarte, wszystkie szafy i szafki, a rzeczy w pośpiechu zgarnięte z półek piętrzyły się na podłodze. We wszystkich pomieszczeniach. W kuchni, łazience, pokojach – wszędzie panował niewyobrażalny bałagan.
– Ktoś się włamał do mojego domu!! – pomyslałam ze zdumieniem. Kto? Dlaczego? Czego szukał? I co zabrał?…
Na poduszce pod oknem zostały ślady butów. Wyobraziłam sobie jak wchodzą w ciemności przez okno, zeskakują na podłogę, zapalają latarki i rozglądają się po ścianach, fotografiach i pamiątkach z podróży.
Czy szczęśliwy człowiek chciałby włamać się do czyjegoś domu, żeby go okraść? Na pewno nie. Przestępcą zostaje ktoś, kto nie widzi dla siebie szansy na szczęśliwe życie. Ktoś, kto jest pełen strachu, komu brakuje wiary we własne siły, nadziei, zaufania i miłości. Mam nadzieję, że włamywacze zabrali z mojego domu pozytywną moc, która w nim mieszka. Być może to było ostatnie włamanie, jakiego się podjęli. Niech siła dobra przyniesie im szczęście, poczucie sensu i miłość. Tak, żeby nadchodzace święta dla wszystkich były szczęśliwe ❤