W jednej sekundzie życie może się zmienić
W jednej sekundzie życie może się zmienić. Wczoraj biegałam, jeździłam na rowerze, ćwiczyłam jogę i pisałam nowy rozdział książki. Po południu śpieszyłam się z powrotem do domu, żeby odebrać przesyłkę od kuriera i koło roweru ześlizgnęło się z krzywego krawężnika. Spadłam na beton i usłyszałam trzask łamanych kości. Nie mogłam ruszyć zniekształconą ręką. Ból był tak przeraźliwy, że opuściłam głowę i zamknęłam oczy, usiłując nie stracić przytomności. Samochody zaczęły się zatrzymywać. Ktoś mnie sprowadził na pobocze, wybiegła miła pani z pobliskiego domu, przyniosła wodę i koc, ktoś zadzwonił na pogotowie. Na początku nie mogłam dostrzec ich twarzy, bo w moich oczach cały świat stał się pokryty gęstymi czarnymi cętkami. Położyli mnie na trawie, a ponieważ trzęsłam się z zimna, przynieśli drugi koc. Jak to cudownie, że są tacy ludzie! Tacy, którzy troszczą się, mówią dobre słowa, starają się pomóc! Jestem tak bardzo wdzięczna Dawidowi, Ali, Marii i Krystynie! Chciałam zrobić im zdjęcie, żeby publicznie podziękować, ale powiedzieli, że wolą zostać anonimowi.
Szpital, badanie, prześwietlenie, „złamanie wieloodłamowe przemieszczone”, wbijanie igły, bardzo bolesny zastrzyk znieczuleniowy i jeszcze bardziej bolesne naciąganie kości w maszynie ortopedycznej, która wyglądała jak maszyna tortur. Gips, następne prześwietlenie, czeka mnie operacja.
Nie mogłam spać, bo cały organizm jest w szoku i bólu. Największe zdumienie wczorajszego dnia – lekarze nie wypisują już recept na bloczkach swoim „lekarskim pismem”! Wszystko jest w sieci komputerów. W aptece wystarczy podać numer recepty! Nie miałam pojęcia, bo ostatni raz byłam u lekarza kilkadziesiąt lat temu.
Mam przepisany lek przeciwbólowy, ale jeszcze go nie wzięłam. Od kilku lat pojawia się coraz więcej badań wskazujących na to, że niesteroidowe leki przeciwzapalne stosowane do łagodzenia bólu, stanów zapalnych i gorączek, mają negatywny wpływ na stan mikrobioty, czyli społeczności pożytecznych bakterii żyjących w człowieku. Mikrobiota jest jednocześnie źródłem silnej odporności, więc utrata pożytecznych szczepów bakterii może opóźnić proces zdrowienia. Dlatego staram się żyć z bólem, uznając, że jest to sygnał informujący o uszkodzeniu ciała i toczącym się procesie uzdrawiania i wspierać go pozytywnym nastawieniem, wdzięcznością za życie i pokorą wobec tego co się zdarzyło, nawet jeśli oznacza to przełożenie wyprawy do Peru, która miała się rozpocząć za kilka dni. Dziękuję Wam za wsparcie, życzenia zdrowia i siły!!! Przyjmuję je z wdzięcznością