Poniedziałek 14 grudnia
Wyszłam wczoraj na spacer po zmierzchu, było bardzo ciemno i nagle w tej ciemności dostrzegłam tysiące światełek 😊 Migotały lampki na choinkach w domach i na zewnątrz, lśniły bombki i świetlne sople, domy były obwieszone srebrnymi i złotymi łańcuchami lampek, gdzieniegdzie stały nawet podświetlane białe niedźwiedzie i renifery 😊
Widzisz, rzeczy są często inne niż się wydaje. Najciemniejszy miesiąc w roku jest jednocześnie najjaśniejszym i najpełniejszym światła miesiącem. Myślę, że tak jest ze wszystkim, co ma się zdarzyć. W teorii może się wydawać trudne albo nieprzyjemne, podczas gdy w praktyce okazuje się wykonalne i całkiem miłe.
Ciemność bywa największym światłem 😊
Kocham Cię,
Twoja B.