„Księga dobrych myśli” – 27 lutego
Akceptuję ludzi takimi, jacy są. Z ich pośpiechem, stresem, przykrymi słowami i tym, co z mojego punktu widzenia wydaje się być brakiem wiedzy, wychowania albo dobrych manier.
Akceptuję ludzi takimi, jacy są. Wiem, że to jest trudne, bo kiedyś była to ostatnia rzecz, na jaka byłam gotowa. Zawsze miałam opinię na każdy temat. Osądzałam ludzi szybko i bezwzględnie. Krytykowałam ich i chciałam naprawiać im życie.
Ale tak naprawdę – co ja mogłam wiedzieć o tym co naprawdę znajduje się w ich umysłach? Osądzałam ich na podstawie mojego światopoglądu, moich doświadczeń, moich przemyśleń – choć przecież każdy człowiek jest inny. Każdy ma swoją własną drogę przez życie, własny sposób myślenia i musi dokonać własnych odkryć, żeby odnaleźć swój cel i sens. Niektórzy wędrują po drodze omyłek i błędów bardzo długo – ale może to właśnie oni są gotowi dokonać największej przemiany i osiągnąć najpiękniejszą jasność serca i umysłu?
Kto wie? Ja nie jestem w stanie tego stwierdzić ani ocenić, dlatego akceptuję ludzi takimi, jacy są. Nie staram się ich poprawiać ani nawracać. Kiedy zachowują się wobec mnie w przykry sposób, koncentruję się na tym jak reagują moje emocje i ćwiczę moją wewnętrzną siłę. To co mówią albo robią inni ludzie może mnie dotknąć tylko wtedy, kiedy uzależnię moje samopoczucie od ich słów albo działań. Jestem emocjonalnie wolna.
Kiedy ktoś próbuje mnie pouczać, zmieniać, osądzać albo krytykować, uśmiecham się tylko i myślę: – To jest twoja opinia. Tylko ja wiem jaka jest prawda. I żyję dalej po swojemu.
Fragment książki „Księga dobrych myśli”