fbpx

Dwa plus dwa

Wystarczy tylko otworzyć swój umysł.

Wewnątrz twojej duszy istnieje bardzo dużo przekonań, których nigdy nie podważyłeś, bo nawet nie przyszło ci do głowy, że można to zrobić.

Na przykład wszyscy zawsze powtarzają, że 2 + 2 = 4. To jest oczywiste, prawda? Czy masz jakieś wątpliwości co do tego? Pewnie nie masz.

 

Chodziłeś do szkoły podstawowej i tam już chyba w drugiej klasie nauczyciel oświadczył, że dwa plus dwa równa się cztery. Wszystkie dzieci powtarzały to posłusznie przez następne lata we wszystkich kolejnych szkołach.

Czy kiedykolwiek wpadłeś na pomysł, żeby sprawdzić czy rzeczywiście tak jest we wszystkich przypadkach?

Pewnie nie.

Przyjąłeś to za pewnik.

Wszyscy tak mówią. Zawsze tak mówią. Nikt nigdy nie napisał ani nie powiedział inaczej, no chyba że zrobił to dla żartu albo jako prowokację.

Zgadza się?

 

Czy jesteś pewien, że dwa plus dwa równa się cztery?

Pewnie jesteś.

Ale zobacz.

 

Z czysto życiowego punktu widzenia właściwie to nie ma znaczenia.

Myślę, że ty sam – gdybyś osobiście nazywał rzeczy w swoim świecie – pewnie nigdy nie wpadłbyś na pomysł, żeby sformułować takie równanie. Byłoby ci po prostu do niczego nie niepotrzebne.

 

Na widok dwojga rodziców z dwojgiem dzieci pomyślałbyś „rodzina”.

Gdybyś zobaczył na stole dwa jabłka na talerzu po lewej stronie i dwa jabłka po prawej stronie, to pomyślałbyś „dużo jabłek” albo „jak te jabłka fajnie pachną, mam ochotę na jedno”.

Gdybyś spotkał w lesie dwie wiewiórki na sośnie i dwie wiewiórki na świerku, to też nie myślałbyś o tym, że dwa plus dwa równa się cztery, i pewnie w ogóle nie interesowałoby cię to, że tych wiewiórek jest cztery, tylko powiedziałbyś, że widziałeś „całe stado wiewiórek”.

 

Dwa plus dwa równa się cztery mogłoby dla ciebie nie istnieć.

A jednak istnieje.

I wcale nie dlatego, że ludzie tego potrzebują, tylko dlatego, że jest to jeden z iluzorycznych schematów, które pozornie pomagają uporządkować świat, a w rzeczywistości krępują twoją wolność i sidłają wyobraźnię.

 

Dwa plus dwa równa się cztery ma sens tylko w matematyce. A matematyka jest tylko zbiorem pewnych umownych haseł, które bez specjalnie stworzonego dla nich kontekstu, po prostu nie istnieją.

W przyrodzie nie istnieje „dwa”.

„Dwa” jako liczba zapisana na tablicy.

Nie ma czegoś takiego.

 

Mogą być dwa lwy na sawannie, ale nawet kiedy to mówię, to oboje widzimy dwa lwy z powiewającą grzywą przechadzające się wśród żółtych afrykańskich traw, a nie dwie liczby, prawda?

Bo słowo „dwa” jest tylko dodatkowym określeniem, które fizycznie nie istnieje.

Lwy istnieją naprawdę.

Dwa to tylko pozór.

 

Dlatego nie można powiedzieć:

– Dwa przechadzają się po sawannie.

Dwa nie istnieje.

 

Prawda?

Powiem więcej.

„Dwa” wcale nie jest tym, czym myślałeś, że jest.

 

No bo czym jest „dwa”? Czymś więcej niż jeden, prawda?

A właśnie że nie.

W języku zuluskim dwa oznacza „sam, samotnie, w pojedynkę”.

 

Widzisz?

Jeżeli patrzysz na świat z zuluskiego punktu widzenia, to „dwa” jest czymś pojedynczym, samotnym, pozbawionym towarzystwa.

Tymczasem „dwa” w języku polskim to coś dokładnie przeciwnego, czyli wyposażonego w partnera, w towarzystwie.

 

I teraz łatwo ci udowodnię, że dwa plus dwa wcale nie równa się cztery.

Ponieważ dwa plus dwa równa się dwa – jeżeli przyjmiemy zuluskie symbole w pierwszej części równania, a polskie na jego końcu.

Zuluskie dwa (czyli jeden) plus zuluskie dwa (czyli jeden) równa się polskie dwa.

Prawda czy nie?

Fragment książki „Między światami” premiera 13 stycznia 2016, przedpremierowo: zobacz tutaj 

Zapraszam na spotkanie z okazji premiery – 23 stycznia, godz. 14.00

miedzy swiatami

Komentarze

  1. Matematyka jest muzyką, dlatego Ludwig van Beethoven tworzył po utracie słuchu nadal.
    To o matematyce i muzyce – przesłanie dla dzieci w dzisiejszej audycji w Trójce.
    Napisałaś „Wewnątrz twojej duszy istnieje bardzo dużo przekonań, których nigdy nie podważyłeś, bo nawet nie przyszło ci do głowy, że można to zrobić.” Ot i w moim jestestwie nigdy nie zostało podważone przeze mnie przekonanie: „Lubię muzykę, nawet lubię tą dobrą i nawet poważną ale nie mam słuchu, nie umiem śpiewać bo nie mam głosu do śpiewania i strasznie fałszuję, nie umiem grać na żadnym instrumencie bo się nie nadaję”
    ….i to właśnie dzisiaj, jeszcze przed przeczytaniem tego wpisu a w trakcie słuchania audycji w Trójce przypominam sobie, że „matematycznie” (lubię i kocham matematykę, ona mi leży, pasuje jest logiczna bardzo) udało mi się w dzieciństwie zagrać na cymbałkach „wlazł kotek na płotek i mruga” 🙂
    Więc masz rację Beato z tym „niepodważaniem własnych przekonań”!
    Wiem, ze nie do wszystkich trafi ta Twoja „pokręcona” logika ale, żeby ja zrozumieć trzeba popatrzeć na to to piszesz z „dwóch punktów widzenia”
    A dualizm świata Beato??? ;( 😉

  2. Jednak czasami przydaje się wiedzieć ile to jest dwa plus dwa, na przykład idąc do sklepu na zakupy..

  3. Mogłabym dodać do akapitu o lwach coś jeszcze. 🙂 Wg mnie liczba dwa może oznaczać coś pojedynczego, ale nie tylko dlatego, że w innej cywilizacji nadano takie znaczenie temu słowu (chociaż to ważne, że takie znaczenie zostało nadane – to nie jest przypadek), ale również dlatego, że opisanie liczbami obrazu poruszających się lwów po sawannie, np. tylko liczbą 2 to nie jest pełna, wystarczająca informacja na temat tego obrazu. Na tym obrazie jest ruch zwierząt, ciał tych zwierząt, traw, powietrza, kolor. Takim przedmiotem do opisywania zjawisk w przyrodzie jest najlepsza chyba fizyka, biologia. A my wpadamy w świat elektroniki tak jakby. Telewizor czy monitor ma tzw. piksele, jest ich mnóstwo. Jednak obraz z ekranu nie oddaje jednej wg mnie ważnej rzeczy, bardzo ważnej wg mnie. Nie waży – nie opisuje – nie omawia – nie przedstawia – nie odzwierciedla!: ciężaru, objętości, nie sprawdza struktury materiałów, prędkości ruchu.
    Taka jest matematyka – sprawdza coś owszem, ale nie fizycznie. Jak ktoś tylko będzie liczył, ale nie oceni tzw. wielkości : koloru, prędkości i innych to matematyka będzie pusta. Taka wielkość jak wrażliwość też w nauce istranieje. Natężenie. Nasycenie. Głośność. Wrażliwość. Gęstość. To piękne rzeczy.
    Natomiast małe dziecko uczy się świata przez dotyk, słuch i wzrok. Ale bez nazywania tylko wielkości. Jest wiele dziedzin nauki, które pomagają ludziom zrozumieć świat. Taka biologia np. Te przedmioty miały za zadanie zapoznać ludzi z rzeczywistością, przekazać nazwy. Na studiach ludzie uczą się szczegółów jeśli chcą, na dany przedmiot. Ale ludzie mam wrażenie wchodzą tylko w jeden kierunek, zapominając o innych obszarach życia. Życie to nie tylko te dwa – lwy, życie do cały obraz wokół lwów, odbierany wszystkimi zmysłami naszego własnego ciała 🙂
    Dziękuję za inspirację:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *