fbpx

Kategoria: Felietony

Czas pomiędzy

Lubię usiąść na ławeczce w „przystanku skasowanym”. To taki przystanek autobusowy, który na pewien czas został wyłączony z używania. Niby istnieje i jest w pełni rzeczywisty, ale wiszą na nim kartki z dużym napisem „przystanek skasowany”, więc jednocześnie go nie ma. Miejsce, które jest i nie istnieje. Czas pomiędzy. Ja jestem teraz w takim czasie.

Prostaglandyny i uzdrawianie kości

Ręka mnie boli i powinna boleć Gwałtowne uderzenie w beton, potem inwazyjna operacja z otwieraniem skóry, przesuwaniem tkanek i kości – ból jest w tej sytuacji zrozumiałą i właściwą reakcją. Nocyreceptory rejestrują pojawienie się bólu, aktywują wydzielanie enzymów cyklooksygenazy, które z kolei doprowadzają do powstania prostaglandyn, substancji podobnych do hormonów regulujących procesy fizjologiczne, w tym

Wdzięczna i szczęśliwa :)

Uczę się na nowo poruszać palcami lewej ręki i nie wiedziałam, że to będzie takie trudne 😊 Powoli goją się stłuczone kolana i chodzenie jest mniej bolesne 😊 Lewy łokieć wciąż jest wielkości nogi słonia, ale na pewno powróci do swoich właściwych rozmiarów 😊 Jestem taka wdzięczna i szczęśliwa, że złamałam tylko jedną rękę!!! ❤😊

Granica wytrzymałości

Dzisiaj w nocy poznałam granicę mojej wytrzymałości na ból. Po operacji i po godzinnej obserwacji w dziale operacyjnym wróciłam do sali. Była godz. ok. 21.00, przez cały dzień nic nie jadłam i nie piłam, dodatkowo dwugodzinna inwazyjna operacja, więc byłam wyczerpana. Obudziłam się trzy godziny później czując potworny ból. Taki ból, jakby gorący żelazny czołg

W podróży

Zamiast pakować plecak do Peru, zapakowałam torbę do szpitala. Zamiast wędrówek po Andach, będę dzisiaj jechać na salę operacyjną. Potem kilka tygodni ręki w gipsie i rehabilitacji. Życie jest pełne niespodzianek ❤️❤️❤️ Wszystko zmienia się tak, żeby doprowadzic nas tam, gdzie będzie najlepiej ❤️❤️❤️ Dziękuję za Wasze kochane wsparcie i dobre słowa, zabieram je ze

„Żal, smutek i gniew”

Ktoś w komentarzach napisał, że nie powinnam ukrywać ani tłumić „żalu, smutku i gniewu” z powodu wypadku na rowerze, złamanej ręki, zmiany planów podróżniczych, bólu i cierpienia, jakich doświadczam. Nie czuję smutku, żalu ani gniewu. Jestem człowiekiem. Życie przynosi nam różne doświadczenia. Na kogo miałabym się gniewać? Na Boga? Na życie? A czy nie dostałam

W jednej sekundzie życie może się zmienić

W jednej sekundzie życie może się zmienić. Wczoraj biegałam, jeździłam na rowerze, ćwiczyłam jogę i pisałam nowy rozdział książki. Po południu śpieszyłam się z powrotem do domu, żeby odebrać przesyłkę od kuriera i koło roweru ześlizgnęło się z krzywego krawężnika. Spadłam na beton i usłyszałam trzask łamanych kości. Nie mogłam ruszyć zniekształconą ręką. Ból był

Odkrywca

Nigdy nie przestałam czuć się jak poszukujący odkrywca na początku drogi. Wciąż zafascynowana rozglądam się dookoła i widzę mnóstwo możliwości, sposobów, niezwykłych tematów i dziedzin. Nigdy nie poczułam, że już spełniłam swoje zadanie, zdobyłam górę, ukończyłam naukę. Zawsze byłam i pewnie zawsze będę zaciekawionym uczniem w uniwersytecie życia, nauki i podróży. Zawsze gotowa uczyć się

Teoria etykietowania

W socjologii istnieje pojęcie etykietowania, labelling, nazywane też naznaczaniem albo stygmatyzowaniem. Amerykański socjolog Thomas Scheff w książce „Being Mentally III: A Sociological Theory” pisze o tym, że ludzie stają się chorzy umysłowo pod wpływem stereotypowej etykietki dotyczącej osób zachowujących się w sposób odbiegający od ogólnie przyjętego. Inaczej mówiąc, kiedy postrzegamy kogoś jako „wariata”, traktujemy go

Przestałam kosić trawnik

Przestałam kosić trawnik z powodów ekologicznych, bo jest to prawdziwy mikroświat i tętniące życiem środowisko. Kiedyś mój trawnik wyglądał jak zielone pole golfowe, a teraz faluje jak afrykańska sawanna, w której wreszcie – nie ścinane – wyrosły cudne kwiatki: biała i różowa koniczyna, rumianek, białe baldachimy krwawnika, drobna żółta komonica i maleńki różowy groszek –