– Czy myśli pan, że kobieta z penisem też wyprowadziłaby ludzkość z jaskini?
– Gdyby kobieta była mężczyzną z fiutkiem albo gdyby mężczyzna był kobietą z penisem, jeśli wchodzimy na taki poziom abstrakcji, to nie, bo kobieta zaczęłaby się zastanawiać co będzie potem. I miałaby zaplanowane wszystkie niebezpieczeństwa, które jej mogą grozić gdyby zrobiła krok dalej.
Anna otworzyła usta, ale nauczyciel szybko ją ubiegł:
– Wiem co pani chce powiedzieć, pani doktor! Że mężczyzna nie myśli o konsekwencjach, że kobiety są bardziej rozważne, bla bla bla, ale to nie jest tak. Mężczyzna myśli o konsekwencjach, tylko o bliskich konsekwencjach. I dlatego jesteśmy tacy skuteczni jako ludzkość! Niech pani sobie wyobrazi człowieka paleolitycznego, który wychodzi z jaskini i widzi prawdziwe, dalekosiężne konsekwencje swoich działań: spaliny, choroby psychiczne, zabójstwa, góry śmieci w oceanie, wymarłe gatunki zwierząt, narkotyki w szkołach… Gdyby wziął to wszystko pod „rozwagę”, to nie mielibyśmy dzisiaj miast ani telewizji ani samolotów, o żesz, że ja nie mogę o tym opowiadać w szkole!
Anna uśmiechnęła się. Dała mu przestrzeń, czekała na ciąg dalszy.
– Wiem co pani powie, że wygodnie tak myśleć. Ale w sumie to jest realistyczne myślenie. Wiem czego chcę, robię to, i wie pani co? Odkrywam wtedy zawsze coś, o czym nie miałem pojęcia. Tworzę nową rzeczywistość, tworzę rozwój!
– A gdyby pana żona myślała tak samo?
– O to właśnie chodzi! Ona nie będzie myślała tak samo, bo jest kobietą, która musi opiekować się dziećmi! Dla niej to jest najważniejsze, więc zawsze będzie wybierała ostrożność, rozwagę i bezpieczeństwo. Ona nie chce wiedzieć! A pani chciałaby wiedzieć, że mąż kogoś ma? – przypomniał sobie. – I po co?
– Wolałabym znać prawdę – powiedziała bez wielkiego przekonania.
– Po co? – Żeby podjąć odpowiednie decyzje.
– Pani doktor, przecież to mit! Kobieta nie podejmuje decyzji, tylko zaczyna się dramat! O żesz! Odpowiedziała pani na moje wszystkie pytania! Nie chciałem tu dzisiaj przychodzić, ale teraz jestem taki wdzięczny, że nie umiem tego wyrazić!
– Mam jeszcze jedno pytanie.
– Tak, chciała mnie pani o coś zapytać!
– Dlaczego nie odejdzie pan od żony i nie rozpocznie nowego życia z tą drugą panią?
– Nie, to nie wchodzi w grę. Co będzie jak zmienię zdanie? S
kinęła głową, zasiała w gabinecie ciszę, ale tym razem nic w niej nie chciało rosnąć.
– Właściwie nie o to chciałam pana zapytać – odezwała się po chwili i spojrzała w notatki. – Czy zauważył pan, że mówiąc o mężczyźnie używa pan słowa fiutek, a w przypadku kobiety mówi pan o penisie?…
Fragment książki „Czas namiętności”, powieści o miłości, już dostępnej na swiatksiazki.pl