Super filmik o pięknym przekazie. Pani Beata wydaje się być właśnie tą osobą, o której opowiada w swoim filmiku, taką jaką się powinno być, by czerpać z życia to co najlepsze. Nie czekać i oczekiwać na coś co wydaję się, że nasz uszczęśliwi, gdy dopiero do nas przyjdzie, tylko cieszyć się z tego co już się ma, choć wydaję się, że ma się nie wiele, ale dar życia i to, że możemy decydować o sobie jest największą wartością jaką dostajemy.
Bardzo lubię felietony, audycje i książki Pani Beaty. Ostatnio czytałam „W dżungli miłości.” Bardzo mi się spodobała. Chcę powiedzieć, że postanowiłam pójść za radą Pani Beaty i wreszcie sporządzić listę swoich zalet i je rozwijać.
Książka zainspirowała mnie do napisania krótkiego postu na blogu prowadzonego przeze mnie. Oczywiście wszystkich gorąco zachęcam do przeczytania całej książki, a nie tylko wpisu. Z „W dżungli miłości” dowiecie się jak w końcu pozbyć się kompleksów, poczuć się silnym duchem i jak zacząć nowe, lepsze życie.
Serdecznie zapraszam na http://fitniaszka.blogspot.com
Pani Beatko, dziś siedziałam na praktykach w biurze podróży i wściekałam się, że jest tam tak zimno, siedzę i się nudzę, bo koleżanki tam pracujące mają dużo roboty, a ja nie robię nic poza przeglądaniem katalogów.. I aż sama sobie odpowiedziałam: O CO TY SIĘ WŚCIEKASZ?! Ale obserwujesz, uczysz się. Wrócisz do domu, zjesz ciepły obiad, potem będziesz się uczyć interesujących rzeczy, później ćwiczyć i biegać. Dziś prawie sprzedałaś klientowi biura wycieczkę i denerwujesz się przez to, że jest Ci zimno?! Zadziałała moja podświadomość, wreszcie 🙂
Pani Beato, ukradła mi Pani życie. Mając 16 lat tak sobie wyobrażałam siebie, podróże i pisanie. Dziś jestem mamą 3 dzieci, mam wspaniałego męża, kocham i czuję się kochana. Nie zamieniłabym tego na nic ale dzięki Pani widzę, podglądam sobie życie alternatywne bez zmiany wymiaru. Dzięki, że dzieli się Pani swoimi doświadczeniami. Choć czytam tu ,że nie każdemu się to podoba to ja wierzę, że mądry nie musi się przekonać na własnej skórze, słucha innych a po to ma rozum i intuicję by weryfikować to co słyszy i czyta. Podziwiam Panią i życzę wszystkiego dobrego.
Brawo GOSIA! Gratuluję! 🙂
Ważne zdanie napisałaś „….mądry nie musi się przekonać na własnej skórze, słucha innych a po to ma rozum i intuicję by weryfikować to co słyszy i czyta.”
Ludzie jednak mają takie coś w sobie, że czasami, wolą, muszą „się przekonać na własnej skórze” Trzeba im na to pozwolić. Ja kiedyś tak wybrałem w drobnej sprawie i nawet swemu „doradcy” powiedziałem, że ja chcę tego doświadczyć na własnej, skórze. Do dziś to pamiętam, to moje jawne przeciwstawienie się „doradcy”. Będąc poinformowany przez „doradcę” o zagrożeniu przekonałem się, doświadczyłem i doszedłem samodzielnie do prawdy. To mnie wzmocniło. Teraz wiem jednak, że mimo mojego wyboru, przez cały czas doświadczania tamta „rada doradcy” była we mnie i działała, dlatego dojście do prawdy nie było bolesne.
Dar radości życia mamy dany przychodząc na świat, potem go tracimy w okolicznościach środowiska w jakim jesteśmy wychowywani. Dobrze, że większość (chyba) z nas – niebezpowrotnie!
Pozdrawiam serdecznie, radośnie!
🙂
Super filmik o pięknym przekazie. Pani Beata wydaje się być właśnie tą osobą, o której opowiada w swoim filmiku, taką jaką się powinno być, by czerpać z życia to co najlepsze. Nie czekać i oczekiwać na coś co wydaję się, że nasz uszczęśliwi, gdy dopiero do nas przyjdzie, tylko cieszyć się z tego co już się ma, choć wydaję się, że ma się nie wiele, ale dar życia i to, że możemy decydować o sobie jest największą wartością jaką dostajemy.
Czy ktoś zna i mógłby podać adres e-mail do Pani Beaty Pawlikowskiej? Dziękuję za możliwą odpowiedź.
Bardzo lubię felietony, audycje i książki Pani Beaty. Ostatnio czytałam „W dżungli miłości.” Bardzo mi się spodobała. Chcę powiedzieć, że postanowiłam pójść za radą Pani Beaty i wreszcie sporządzić listę swoich zalet i je rozwijać.
Książka zainspirowała mnie do napisania krótkiego postu na blogu prowadzonego przeze mnie. Oczywiście wszystkich gorąco zachęcam do przeczytania całej książki, a nie tylko wpisu. Z „W dżungli miłości” dowiecie się jak w końcu pozbyć się kompleksów, poczuć się silnym duchem i jak zacząć nowe, lepsze życie.
Serdecznie zapraszam na http://fitniaszka.blogspot.com
Pani Beatko, dziś siedziałam na praktykach w biurze podróży i wściekałam się, że jest tam tak zimno, siedzę i się nudzę, bo koleżanki tam pracujące mają dużo roboty, a ja nie robię nic poza przeglądaniem katalogów.. I aż sama sobie odpowiedziałam: O CO TY SIĘ WŚCIEKASZ?! Ale obserwujesz, uczysz się. Wrócisz do domu, zjesz ciepły obiad, potem będziesz się uczyć interesujących rzeczy, później ćwiczyć i biegać. Dziś prawie sprzedałaś klientowi biura wycieczkę i denerwujesz się przez to, że jest Ci zimno?! Zadziałała moja podświadomość, wreszcie 🙂
Pani Beato, ukradła mi Pani życie. Mając 16 lat tak sobie wyobrażałam siebie, podróże i pisanie. Dziś jestem mamą 3 dzieci, mam wspaniałego męża, kocham i czuję się kochana. Nie zamieniłabym tego na nic ale dzięki Pani widzę, podglądam sobie życie alternatywne bez zmiany wymiaru. Dzięki, że dzieli się Pani swoimi doświadczeniami. Choć czytam tu ,że nie każdemu się to podoba to ja wierzę, że mądry nie musi się przekonać na własnej skórze, słucha innych a po to ma rozum i intuicję by weryfikować to co słyszy i czyta. Podziwiam Panią i życzę wszystkiego dobrego.
Brawo GOSIA! Gratuluję! 🙂
Ważne zdanie napisałaś „….mądry nie musi się przekonać na własnej skórze, słucha innych a po to ma rozum i intuicję by weryfikować to co słyszy i czyta.”
Ludzie jednak mają takie coś w sobie, że czasami, wolą, muszą „się przekonać na własnej skórze” Trzeba im na to pozwolić. Ja kiedyś tak wybrałem w drobnej sprawie i nawet swemu „doradcy” powiedziałem, że ja chcę tego doświadczyć na własnej, skórze. Do dziś to pamiętam, to moje jawne przeciwstawienie się „doradcy”. Będąc poinformowany przez „doradcę” o zagrożeniu przekonałem się, doświadczyłem i doszedłem samodzielnie do prawdy. To mnie wzmocniło. Teraz wiem jednak, że mimo mojego wyboru, przez cały czas doświadczania tamta „rada doradcy” była we mnie i działała, dlatego dojście do prawdy nie było bolesne.
Dar radości życia mamy dany przychodząc na świat, potem go tracimy w okolicznościach środowiska w jakim jesteśmy wychowywani. Dobrze, że większość (chyba) z nas – niebezpowrotnie!
Pozdrawiam serdecznie, radośnie!
🙂