Hipnotyczna zabawka Krzysia Kolumba
Pewnego dnia Krzysiu Kolumb wskoczył na moje biurko. Położył się na kalendarzu, umościł wygodnie i wyglądało na to, że zamierza spędzić tu trochę czasu. Pogłaskałam go palcem po łebku. Zamruczał. Aha. Czyli przyszedł nie tylko na drzemkę. Głaszczemy. Od łebka przez kark aż do ogona. Po policzkach i bokach. I znów od czubka głowy przez