fbpx

Kategoria: Fragment książki

Tropikalny poranek

Uwielbiam tak podróżować. Przychodzę o świcie na plac, który służy za dworzec autobusowy. Ziemia pachnie świeżą, oszałamiającą wilgocią. Śpiewają ptaki. Wydaje się, że świat przestaje podlegać kalendarzom i zegarom, bo przecież tysiąc lat temu świt wyglądał dokładnie tak samo. To samo tropikalne słońce ożywiało zieleń liści na drzewach, niebo było tak samo błękitne, te same

Rozdział 1

– Where have you been all my life? – wyszeptał Danny drugiego wieczoru. – Gdzie ty byłaś przez całe moje życie? Znaliśmy się właściwie mniej niż dzień. Spotkaliśmy się przez przypadek w samochodzie, który zabrał nas do piramid w ruinach miasta Majów w zachodnim Belize. Potem usiedliśmy razem na kawę. Umówiliśmy się na śniadanie następnego dnia.