Pewność siebie
Rysunek i strona z książki z serii „Kurs pozytywnego myślenia” Dobry prezent pod choinkę
Rysunek i strona z książki z serii „Kurs pozytywnego myślenia” Dobry prezent pod choinkę
Dziwna sprawa z tymi etykietkami. Etykietka podróżnika wiele mi ułatwiała, ale jednocześnie czasem była przeszkodą. Powszechne przekonanie jest takie, że jeżeli masz jakiś wizerunek, to trzymaj się go za wszelką cenę. Kilka lat wcześniej w tym samym wydawnictwie nikt nie chciał wydać książki, w której opisałam kilka mrocznych historii z mojego życia i to, jak
– Chudy jak ważka w styczniu – przeczytałam guarańskie przysłowie i uśmiechnęłam się pod nosem. Czy to nie jest niesamowite? Ludzie na całym świecie tworzą własne dość abstrakcyjne porównania na bazie tego, co ich otacza. W Polsce mówi się, że „pocę się jak mysz”, a w Paragwaju, że „pocę się jak przykrywka na garnku”. U
Już wiem dlaczego tak bardzo lubię Paragwaj! To takie proste! Tutaj czuje się ŻYCIE! Bogactwo usypia!!! Niedostatek zmusza do aktywności!!! W Urugwaju o ósmej rano było pusto. Ludzie bardzo uprzejmi, ale zaprzęgnięci do swoich biurek, komputerów, tabelek, schematów, notowań z giełdy i rynku nieruchomości. Chodzisz więc po wyznaczonej trasie jak koń z zasłoniętymi
Krzysztof Kolumb miał taki pokoik. Vasco da Gama. Indiana Jones. I ja go miałam. Na własność. Na całą jedną noc. Jeśli chciałbyś go ocenić standardami mierzonymi w gwiazdkach, to być może jedna najskromniejsza gwiazdka zechciałaby mu zaświecić. Ale wiesz jak to jest. Gwiazdki pokazują to, co można zmierzyć przy pomocy karty kredytowej, a dokładniej
Mam czasem mniejszy dzień. Nie taki wielki, pasjonujący, zwycięski i najlepszy. Dzień bez siły Supermana, bez podskakiwania z radości, bez machania rękami i wykrzykiwania, że wszystko mi się uda. Taki mniejszy dzień. Mniejszy od wielkiego dnia. Taki dzień w sam raz do tego, żeby po południu pobyć sama ze sobą, położyć się na ławce
Lubię ten dzień, bo chmury mają fascynujący, szarobłękitny kolor. Arbuz jest słodki i czerwony. Chryzantemy złociste. Zanim włączę telefon, zanim dowiem się kto potrzebuje czegoś ode mnie, zanim usłyszę hałas miasta, rozglądam się i uśmiecham się. Lubię ten dzień, bo… …bo dobrze jest mi ze sobą. Świat pędzi za pieniędzmi i iluzjami szczęścia,
Kiedyś żyłam w przeświadczeniu, że mam nad wszystkim władzę, a kiedy coś nie szło po mojej myśli, wpadałam w rozpacz. Inaczej mówiąc, najpierw upierałam się, że jest tak, jak nie jest, a potem czułam wielką przykrość z powodu tego, że życie udowadniało mi, że to była iluzja, a ja nie miałam racji. Buntowałam się, tupałam
Noszę w duszy cudownie Spokojny Ocean. Kiedyś nie wiedziałam, że go w sobie mam. Kiedy byłam zdenerwowana i zestresowana, chwytałam w ręce emocjonalne wiosło i biłam nim na oślep dookoła. Wydawało mi się, że kiedy ulegnę tym emocjom i pozwolę im płonąć wielkim płomieniem, to one same z siebie się wyczerpią. Ale tak nie było.
I am a happy traveler in the journey through life. I have a small bundle of things that I need for today. I travel light, looking around with curiosity. I can see some red poppies in the grass, a magpie looking for food for its children, I can see fluttering little green leaves on