Inne światy
Wciąż pamiętam, jak pachniał ten świt. Jasny, rześki, skąpany w błękicie. Stałam nad brzegiem rzeki Orinoko w Ameryce Południowej, na skraju dżungli, niepewna, czy to jest sen, czy może rzeczywiście widzę najpiękniejszy poranek świata. Cyk, cyk, cyk, czujnie cykała cykada na drzewie. Rozmawiały przebudzone ptaki. W oddali na rzece plusnęło wiosło. Z kłębków błękitnej mgły