Szczęście
Po południu wsiadłam na rower i pojechałam przed siebie. Drogą obok zagajnika brzóz, przy ściernisku, gdzie jeszcze niedawno rosło żyto i owies, minęłam jabłoń na zakręcie i nagle uświadomiłam sobie, że jestem w raju. Jestem w najcudowniejszym miejscu na świecie i nie ma znaczenia nic więcej. Czuję na twarzy ciepły wrześniowy wiatr, widzę gromadę małych