Blondynka w samo południe (30) – Najbardziej niezwykłe hotele
Oczywiście, że miło jest nocować w hotelu pięciogwiazdkowym, gdzie jest jedwabiście miękka pościel, telewizor, śniadanie i białe ręczniki. Zdarza mi się czasem z takiej przyjemności korzystać, ale prawdę mówiąc wole hotele bardziej przygodowe.
Podczas samotnych wypraw docieram do zaskakujących miejsc, gdzie znajduję jeszcze bardziej zaskakujące hotele. Na końcu świata wsiadam do rozklekotanego autobusu, jadę do ostatniej stacji i jeśli mam szczęście, to zobaczę coś, co z grubsza będzie przypominało hotel. Jeśli nie, to muszę ten hotel sama wytropić, co wcale nie jest łatwe po piętnastu godzinach podróży przy czterdziestu stopniach upału albo w tropikalnej, lodowatej ulewie.
Wiem, że są aplikacje, dzięki którym możesz znaleźć hotel i zarezerwować pokój, ale podróżowanie jest dla mnie wolnością. Robię to, na co akurat mam ochotę. Zostaję dłużej w miejscu, które wyjątkowo mi się podoba, a kiedy odkryję coś fascynującego, o czym nie wiedziałam wcześniej, zmieniam trasę. I to jest właśnie jedna z najbardziej niesamowitych stron samotnego podróżowania.
Wyobraźnia miejscowych właścicieli nie ma granic. Weźmy choćby pokój pomalowany cały na różowo. W pokoju jest wąska prycza i stoi wiatrak. Nie ma nic więcej. Albo pokój wyglądający jak piwnica – nie nawet najmniejszego okna, tylko cztery ponure ściany i jeszcze bardziej ponury sufit, niemalowany od stu lat, z zagadkowymi zaciekami. Jest łóżko, a na pościeli zostały ślady miliona innych podróżnych, którzy mieli szczęście zatrzymać się tu na noc.
Nigdy nie wiadomo czy w łazience będzie woda, a jeśli tak, to z którego kurka będzie cieknąć, w jakiej ilości i temperaturze. Wszystko jest możliwe. Kiedyś w Indiach miałam tylko na wpół urwaną umywalkę, z której w porze największej obfitości spływała jedna kropla wody.
Przygoda! Nigdy nie wiem co mnie spotka. I tak właśnie lubię najbardziej. To zmusza mnie do ćwiczenia elastyczności, zaradności i cierpliwości, a co najważniejsze – pozwala docenić luksus posiadania równego łóżka, czystej pościeli i wody do mycia.
Opowiem dzisiaj o najbardziej niezwykłych hotelach, w jakich zdarzyło mi się spać.
W siłowniach umysłowych do wygrania będzie premierowy „Praktyczny kurs języka hiszpańskiego” – książka ze specjalnie zaprojektowaną płytą, która ułatwia szybkie, instynktowne nauczenie się języka.
Odpowiedzi na zagadki przyjmuję pod adresem blondynka@wp.pl. Proszę przysyłajcie odpowiedzi razem z pełnym adresem pocztowym.
Zwycięzcy pierwszej siłowni umysłowej:
- Jakub z Łodzi
- Paulina z Łodzi
- Dorota z Piotrkowa Trybunalskiego
- Magda ze Strzyżowa
- Zuzanna z Täby
ZZwycięzcy drugiej siłowni umyslowej:
1. Renata ż Warszawy
2. Ola ż Wadowic
3. Małgorzata z Torunia4.
4. Karolina ż Lublina
5. Iza ż Żyrowa
Gratuluję!
Nocleg na czubku drzewa – film
“Hotel Marigold” – polski zwiastun filmu