To co wieczne
Śmierć nie musi być smutna. To nie odchodzenie, lecz przechodzenie do innego wymiaru, tego bardziej duchowego, nieograniczonego żadnymi materialnymi sprawami. Kiedy upada drzewo w dżungli, inne drzewa nie płaczą. Wiedzą, że to drzewo wciąż jest częścią życia w puszczy i wciąż jest potrzebne. Staje się zaczątkiem życia dla innych roślin, daje im swoją mądrość i opiekę. Z ludźmi jest tak samo. Ci, którzy przechodzą do innego wymiaru, wciąż są z nami. Dają nam znaki, podsuwają rozwiązania, chronią, kochają, stają się naszymi opiekunami i przewodnikami. Na Wyspie Wielkanocnej symboliczne posągi przodków stawiano zawsze twarzą do oceanu, żeby chroniły wioskę. W wielu innych kulturach świata wierzy się, że ci, którzy odeszli, są wciąż z nami i teraz lepiej niż kiedykolwiek mogą się nami opiekować. Zamiast płakać za tymi, którzy odchodzą, wolę czuć wdzięczność za czas razem spędzony i wciąż ich kochać, wiedząc, że teraz jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek, bo znikły wszystkie fizyczne ograniczenia czasu i miejsc. To co fizyczne, czasami odchodzi. To co materialne, jest kruche. Ale to co jest wieczne, zostaje. I z tym, co jest wieczne, wszyscy jesteśmy połączeni. W każdej sekundzie i w każdym miejscu na świecie.