To był bardzo dziwny dzień
To był bardzo dziwny dzień. Rano przestał działać internet, kiedy po południu przyszłam z paczką do paczkomatu, okazało się, że stoi ciemny, milczący i nie działa, a wieczorem przestało działać ogrzewanie, więc miałam zimną wodę i zimne kaloryfery. Dwa dni temu zgubiłam dwie karty kredytowe, które wypadły mi z torebki w topniejący śnieg i kiedy po raz trzeci przeszłam tą samą trasą, cudem je znalazłam. Gubienie i znajdowanie, tracenie i odzyskiwanie, doświadczanie straty z jednoczesną wdzięcznością za to, co mi pozostało. Ogrzewanie wciąż nie działa, ale mam gorącą herbatę 😊 Karty kredytowe trzeba nosić w miejscach, z których nie mogą przypadkiem wypaść 😊 Nigdy nie trać nadziei ❤