fbpx

Kategoria: Felietony

Nie chcę mieć choinki

Nie chcę mieć choinki, bo nie chcę patrzeć jak codziennie coraz bardziej umiera wyrwana z lasu i ziemi, która jest jej domem. Nie chcę prezentów, bo na świecie jest mnóstwo przedmiotów, które zamieniają się w gigantyczne góry śmieci. Nie chcę mieć dwunastu dań ani nawet dwóch, bo ugotuję tylko tyle, ile naprawdę zjem. Nie chcę

– Pani wygląda dużo młodziej niż na swoje lata! – zawołała zdumiona dziewczynka ustawiając się do zdjęcia ze swoją mamą i ze mną. – Pani wygląda na czterdzieści lat! Wybuchliśmy śmiechem i przebiegły mi przez myśl dwa pytania: skąd ta dziewczynka może wiedzieć ile ja mam lat oraz jakie jest jej wyobrażenie czterdziestu lat? Pamiętam,

Każdy koniec jest początkiem

Jak to cudownie, że wszystkie końce są początkami 🙂 Znalazłam dzisiaj niebieską pościel, którą kupiłam wiele lat temu kiedy po rozstaniu rozpoczynałam nowe życie. Miała kolor nieba, a ja czułam się samotna, niezrozumiana i nieszczęśliwa. Kilka lat zajęło mi zrozumienie, że to ja muszę się sobą zaopiekować, bo ja najlepiej wiem czego naprawdę potrzebuję. Ta

Nowe życie, nowy początek

W życiu niespodziewanie pojawiają się ścieżki i rozwiązania, z których istnienia nie zdawaliśmy sobie sprawy. Pojawiają się nie wtedy, kiedy gorączkowo ich szukamy, tylko raczej dopiero wtedy, kiedy jesteśmy gotowi puścić, oddać kontrolę, przyznać przed samym sobą, że jestem bezradny/bezradna i nie wiem co dalej. Porzucić wszystko co znam i poprosić Siłę Wyższą o pomoc.

Równowaga

Najważniejsza w życiu jest równowaga. Między pracą i odpoczynkiem, między miastem i naturą, między innymi i sobą. Dlatego codziennie zostawiam wszystko choćby na kilka minut, żeby odnowić kontakt z samą sobą, wszechświatem, Siłą Wyższą. Puszczam wszystkie myśli, problemy i pragnienia, bo kiedy przestaję się ich kurczowo trzymać, same znajdują najlepsze rozwiązanie i najlepszą drogę

Mentalna przestrzeń

Kiedy zaczęłam podróżować ponad 30 lat temu, nie było jeszcze telefonów komórkowych ani internetu. Pamiętam jak o zmierzchu ludzie milkli i w zachwycie pomieszanym z pokorą słuchali głosów ptaków układających się do snu, przeciągłego świstania cykad i innych tajemniczych dźwięków dobiegających z dżungli. Byliśmy wtedy jak kwiaty, połączeni z naturą i czuliśmy się jej częścią.

Najważniejsza rzecz, której nauczyłam się w dżungli

Najważniejsza rzecz, której nauczyłam się w dżungli: Najważniejsze jest nie to, co ludzie o tobie myślą, tylko to JAKI NAPRAWDĘ JESTEŚ. Przestań udawać na rzecz innych, przestań tworzyć iluzję, w którą inni mają wierzyć. Zacznij być człowiekiem swoich marzeń. Pracuj nad swoim charakterem i przekonaniami. Zmieniaj się na lepsze. Ucz się, rozwijaj. Stawaj się jeszcze

Nic nie wiadomo w podróży

Nic nie wiadomo w podróży. Miła pani z hotelu przez pomyłkę wysłała mnie na przeciwny koniec miasta do budynku Monserrate zamiast do stóp góry Monserrate, spędziłam więc półtorej godziny w taksówkach, spalinach i ulicznym korku. Tak życie testuje naszą cierpliwość, elastyczność i wyrozumiałość. Zamiast się stresować, przyglądałam się życiu. A kiedy dotarłam w końcu do

Lima, szare miasto

Oczy pieką po dwunastu godzinach lotu samolotem, w głowie próbują ułożyć się fragmenty tego co było z tym, co jest. Siedem godzin różnicy czasu, czyli na zegarku u mnie jest szósta rano, a u Was 13.00. W Limie jest nadspodziewanie zimno. To bardzo niezwykłe miasto. Położone na pustyni tuż nad Oceanem Spokojnym. Tu nigdy nie