Obudziłam się
Droga Beato
Zachęcona żółtymi kartkami i entuzjazmem koleżanek kupiłam kody podświadomości. W myślach już widziałam jak pisze do Pani i jak Pani dziekuje , jak Panią uwielbiam i jaka to cudowna książka, haka Pani jest i och i ach… potem zaczęłam czytać. I zobaczyłam siebie. I poczułam się strasznie zle. Rozpoznałam się. Jestem ofiara!!!! Ja!!?? Taka dobra, kochana, co to poświęca się dla innych, znosi obelgi, poniżenia, wyśmiewania i odgadywania za plecami. Ja!!!?? Przyjaciółka i pocieszycielką wszystkich .
I zobaczyłam siebie : zebrajaca o uczucia, o uznanie, o uwagę, o awans, o zdrowie, o pieniądze.
I zobaczyłam siebie, obwiniajaca matkę, siostrę, los czy Boga, była teściowa i ex męża.
Wiec szurnelam te kody podświadomości w kat, ze złością, ze łzami w oczach, rozgoryczona i zawiedziona. Znów nikt mnie nie pogłaskał po głowie, znowu dałam się nabrać ze znajdę czyjaś receptę na szczęście i ze ktoś zrobi w końcu coś ażebym była szczesliwa.
Ofiara.
Ofiara , która nie wie ze jest ofiara.
Ofiara, która nie dopuszcza do siebie mysli ze jest ofiara.
Ofiara, która broni się rękami i nogami żeby ofiara pozostać.
Ale obudziłam się.
I wybieram siebie.
Pani książkę umieściłam jako kamień w murze, który miał bronić ofiary.
Obudziłam się i ta książka to pierwszy kamień na schody do mnie. Mnie, prawdziwej, nowej, szczęśliwej.
Dziekuje.
Anna
Odpowiadam:
To ja dziękuję, kochana Aniu! Za Twoją odwagę, siłę i wewnętrzną siłę, która zmierzyła się z prawdą, stanęła na własnych stopach i ruszyła naprzód w najpiękniejsza podróż do samej siebie. Serdecznie Cię ściskam, życzę wszystkiego najlepszego i chciałabym wysłać do Ciebie pocztówkę, na jaki adres? 😊
Beata Pawlikowska.