Sobota 5 grudnia
Pamiętam jak żyłam kiedyś w stanie wiecznej walki ze sobą, z życiem i ze światem. To było tak wyczerpujące, że ledwie miałam siłę na zajmowanie się bieżącymi obowiązkami. Pamiętam też, że pewnego dnia coś we mnie pękło. Postanowiłam puścić wszystko i położyć się na falach życia – niech mnie prowadzi.
W momencie kiedy przestałam walczyć, nagle wszystko zaczęło się zmieniać. Dostrzegłam rzeczy, które mogę zrobić bez walki i które zmieniają moje życie na lepsze. Kiedy przestałam odrzucać siebie, zauważyłam, że w głębi duszy najbardziej chciałam być kochana i postanowiłam, że będę dla siebie najwierniejszym przyjacielem.
Spójrz na siebie bez uprzedzeń. Skoncentruj się na tym, co jest w Twojej mocy, co możesz zrobić dzisiaj, żeby poprawić swoje życie. Resztę puść.
Kocham Cię,
Twoja B.
Sama myśl że można położyć się na falach życia świetnie brzmi . Nie wiem czy można tak zrobić ale spróbować warto. Chociaż na chwilę a jak zadziała to przedłużę .
Dziekuje wiem że dziala choć czasem jeszcze mi się zdążę walczyć z falami, o wiele mi łatwiej gdy pozwalam by mnie niosły.