fbpx

Kategoria: Felietony

Sobota 12 grudnia

            Najdroższa! Piszę do Ciebie wtulona w grudniowy poranek. Codziennie widzę jak wraz z zimowym chłodem i ciemnością rośnie piękno ludzkich serc.             Zobacz ile piękna dookoła. Ktoś przygarnia bezdomnego kota i psa, ktoś wychodzi w mroźną noc, żeby nakarmić głodnego, ktoś dzieli się tym co ma, jeszcze ktoś inny poświęca swój czas i energię

Piątek 11 grudnia

            Kochana! Czy u Ciebie też wczoraj spadł śnieg, zamieniając świat w bajkową krainę? Na dwór wybiegły ucieszone dzieci, i dorośli też chwytali śnieg, lepili kulki i rzucali się śnieżkami. Białe ulice, białe trawniki, drzewa przykryte puchowymi poduszkami śniegu. Tak jakby świat szykował się do wielkiego wydarzenia w białej sukni ślubnej.             Czy i Ty

Środa 9 grudnia

            To co jest ważne dzisiaj, jutro może się okazać nieistotne. Ważność spraw staje się względna w kontekście rzeczywistości. To, do czego przywiązujesz dzisiaj wielką wagę, jutro w perspektywie nowych zdarzeń, może wyglądać zupełnie inaczej.             Chcę Ci tylko powiedzieć, żebyś nie przywiązywała się nadmiernie do dzisiejszych emocji, myśli i planów, ponieważ – jak sama

Wtorek, 8 grudnia

            Orchidee są bardzo delikatne. Nie lubią zbyt mocnego cienia ani słońca, nie mogą być w ziemi zbyt mokrej ani zbyt suchej, źle znoszą hałas i przestawianie. Codziennie rano trzeba delikatną mgiełką zraszać korzenie. Z ludźmi jest tak samo. Nie wystarczy dać komuś uwagi i wsparcia w wolnej chwili. Ludzie tak samo jak orchidee potrzebują

Poniedziałek, 7 grudnia

            Spotkałam wczoraj dwie niezwykłe osoby. Panią Jolę  – wolontariuszkę fundacji Koteria, która zajmuje się miejskimi kotami i Czarnego Kota, o którym pisałam Ci niedawno. Czarny Kot to dziki kot, który od dwóch lat przychodzi do mojego ogrodu, ma swoją ogrzewaną budkę i jedzenie. Czarny Kot był chory od kilku dni, martwiłam się i w

Niedziela 6 grudnia

            Dzień dobry, światku. Dzień dobry, świateczku – tak mówię kiedy wychodzę rano z domu, szczególnie w niedzielę. Bo w niedzielę wszyscy jeszcze śpią – biura śpią i fabryki, budowy i sklepy, i sąsiedzi jeszcze śpią, a ja otwieram drzwi, słyszę świergotanie grudniowych ptaków, uśmiecham się i myślę: Dzień dobry, światku. Dzień dobry, świateczku. Kocham

Sobota 5 grudnia

            Pamiętam jak żyłam kiedyś w stanie wiecznej walki ze sobą, z życiem i ze światem. To było tak wyczerpujące, że ledwie miałam siłę na zajmowanie się bieżącymi obowiązkami. Pamiętam też, że pewnego dnia coś we mnie pękło. Postanowiłam puścić wszystko i położyć się na falach życia – niech mnie prowadzi.             W momencie kiedy

Piątek 4 grudnia

            Najdroższa! Wiem, że martwisz się czasami rzeczami, które są poza Twoją mocą. Wiem, że wypływa to wprost z Twojego troskliwego serca. Chciałabyś ulżyć wszystkim, zaopiekować się cierpiącymi, sprawić, żeby wszyscy mieli ciepło, wygodnie i szczęśliwie.             To jest poza naszą mocą. Pomagaj w miarę możliwości i wtedy kiedy Twoja pomoc przynosi realną poprawę. Ale

Czwartek 3 grudnia

            Widzę różową kreskę świtu, tak jak wiele lat temu wysoko w górach podczas wędrówki na szczyt wulkanu Mismi w Peru. Wtedy myślałam, że to nie dla mnie i że nie dam rady. Nocleg w namiotach na wysokości 5500 m n.p.m. Pobudka w środku nocy. Wyszliśmy w zimną ciemność. Po kilku godzinach wędrówki pod górę