Święta pana Tadka
Piąta rano. Ciemna noc. Na świeżym śniegu moje kroki są pierwsze. Wszyscy jeszcze śpią. Wszyscy?… Przy głównej drodze ktoś szeroką łopatą odgarnia śnieg. Mówię dzień dobry i zagaduję o święta. – Proszę pani – odpowiada pan z łopatą. – Ja jestem bezdomny. Na święta mam dwie bułki i pół kurczaka. Ludzie są często inni niż