Wtorek 24 listopada
Usiadłam przy stole i poczułam na policzku cudowny ciepły dotyk słońca. Och, jak ja kocham słońce!! Wszędzie i o każdej porze roku. Specjalnie nie montowałam żaluzji i nie wieszałam zasłon. Mam dużo okien i zawsze są odsłonięte, żeby wpuszczać do środka jak najwięcej światła i słońca.
Dziękuję Ci słońce! Za ciepło, za blask, za życie. W Peru Inkowie w ciemności przed świtem czekali co rano na nadejście słońca. Słońce leczy, uzdrawia, daje siłę i nadzieję. I jest dla nas na niebie codziennie, bez opłat, cierpliwie, słodko, złociście 🙂
Słońce przypomina, że będąc tu jesteśmy jednocześnie wszędzie – w dżungli amazońskiej, w Afryce, w Himalajach – bo łączy nas jego blask i energia. Uśmiechnij się do słońca 😊
Kocham Cię,
Twoja B.