Sebastian kot

Droga Beato
Dzień dobry potrzebuje mentalnego wsparcia …
Czy można znaleść jakąś drogę która pomogłaby w ukojeniu bólu utraty przyjaciela kociego
Zoastal potrącony ludzie zostawili go .. leżał nikt nie pomógł , miasto go zabrało nie oddali mi nawet jego ciała , żebym mogła go pochować .
Sebastian tak miał na imię … wspaniały kot miał dopiero 3 lata …
Czuję się jak by mi serce pękło …
Czy sa jakieś mądre słowa na to , żeby się z tym lepiej obejść ?
Przepraszam jeżeli jest to nie ok , że piszę ,
Pozdrawiam

Odpowiadam:

Dzień dobry To, co przeżywasz, jest ogromnie trudne i bardzo Ci współczuję. Nie ma nic „nie OK” w tym, że piszesz – przeciwnie, to ważne, że potrafisz podzielić się swoim bólem. Strata ukochanego zwierzęcia, szczególnie w tak nagły i bolesny sposób, zostawia pustkę.
Sebastian był częścią Twojego serca i codzienności – nic dziwnego, że czujesz się tak, jakby to serce pękło. Zwierzęta nie są „tylko kotami” – są rodziną, przyjaciółmi, towarzyszami życia, czasem jedynymi, którzy rozumieją bez słów.
To, że ludzie go zostawili, że nie pozwolono Ci go pożegnać – to dodatkowy ból. Masz prawo do żalu, złości, bezsilności. Nie jesteś w tym sama.
Jeśli szukasz sensu albo ukojenia, to może warto pomyśleć, że Sebastian przez te trzy lata miał swoje niebo na ziemi – przy Tobie. Miał dom, ciepło, miłość. A to więcej, niż niejedno zwierzę może zaznać przez całe życie. I choć odszedł nagle, to jego życie było pełne bliskości i dobra. Jesteś dla niego całym światem – i on to wiedział. Czuł to.
Możesz spróbować napisać do niego list. Albo zapalić dla niego świeczkę, stworzyć mały kącik pamięci. Zrobić coś, co pozwoli Ci wyrazić ten ból i miłość. Rytuały pomagają, nawet jeśli są symboliczne.
Nie ma mądrych słów, które utulą żal, ale są słowa, które mogą pomóc go unieść:
„Ból, który czujesz, jest miarą miłości, którą dałaś. A ta miłość nie znika – zostaje w Tobie. Zawsze.”
Przytulam Cię w tej żałobie
I pamiętam o Sebastianie
