Odpuszczenie

Pani Beato,
od trzech lat czytam Pani książki, mam kalendarz każdego roku i oglądam filmy na YouTube. Jestem zafascynowana Pani rozwojem i podejściem do wielu spraw. Oglądałam jakiś czas temu Pani film o złamanej ręce. Spotkało mnie właśnie teraz coś podobnego… tylko skręciłam nogę. Dostałam szynę ortopedyczną i zalecenie o ograniczeniu ruchu do minimum. Nigdy nie poczułam się tak samotna jak w dniu dzisiejszym. Mieszkam poza granicami Polski, bez rodziny, bez partnera. Tylko ja i mój pies. I sobie uświadomiłam jaki to problem jest bycie samemu, kiedy coś takiego się wydarzy. Połowę dzisiejszego dnia przepłakałam i teraz nadal chce mi się płakać. Ta noga pokrzyżowała moje plany. Miałam jechać na kurs do Rzymu, spełnić swoje marzenie o zobaczeniu tego miejsca. I obawiam się, że nie wsiądę w czwartek do samochodu… nie mogę nawet jeździć z taką nogą… I nie umiem się pogodzić z tym. Jak również z drugą sprawą – stratą pieniędzy, ponieważ mam ofertę bezzwrotną za hotel. Te emocje mnie paraliżują i dobijają. Nie potrafię z tymi myślami funkcjonować. Obwiniam siebie za skręcenie tej nogi. Mam już dosyć takiej siebie, bo nieustannie się zadręczam. Otworzyłam również z końcem marca biznes. Idzie bardzo ciężko… spotkało mnie wiele przykrych rzeczy już w związku z moją działalnością. Ludzie wykorzystują moje dobre serce, a ja nie potrafię walczyć o swoje… boję się, że stracę to miejsce przez mój brak stanowczości, bycia „szefową” i egzekwowania tego co chcę i potrzebuję. Potrzeby wszystkich dookoła są dla mnie ważniejsze niż ja sama. Jest to potworne uczucie. Bardzo ciężko mi się z tym żyje i funkcjonuje. Nie czuję żeby moje życie miało wartość i że chcę być w tym świecie. Nie odnajduję się w nim. Chciałabym bardzo przejść taką drogę jak Pani, pokochać siebie i swoje życie. Dziękuję za Pani kanał na YouTube i książki. Mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie skorzystać z Pani wskazówek w moim życiu, bo bardzo bym tego chciała, ale na ten moment nie potrafię.
Pozdrawiam serdecznie,

Odpowiadam:

Wiem, że trudne są momenty, kiedy wszystko zdaje się walić na raz – ciało odmawia współpracy, plany, marzenia i codzienne obowiązki wydają się nagle niemożliwe do ogarnięcia. Twoje emocje są zupełnie naturalne. Każdy w takiej sytuacji mógłby poczuć się zagubiony, samotny i bezsilny.
To, co teraz się wydarzyło – skręcona noga, przesunięte plany – jest trudne, ale nie jest końcem świata, choć teraz może tak się wydawać. To chwilowe zatrzymanie, które – wiem, że to może brzmieć niewiarygodnie – może być okazją do tego, żeby spojrzeć na siebie z większą czułością. Twoje ciało teraz potrzebuje opieki, a Ty masz prawo się o nie zatroszczyć i zwolnić. Nie musisz być teraz „dzielna”, nie musisz działać – masz prawo czuć i odpoczywać.
Poczucie samotności jest trudne, ale pamiętaj, że nie jesteś sama. Masz w sobie ogromną siłę – pokazałaś to, zakładając własny biznes i idąc za marzeniami. To świadczy o Twojej odwadze i determinacji.
Nie obwiniaj się za kontuzję ani za to, że nie możesz wyjechać. Życie czasem układa się inaczej niż byśmy chcieli, ale to nie znaczy, że wszystko przepadło. Twoje marzenia o Rzymie mogą się spełnić w innym czasie – i może będzie to moment jeszcze bardziej wyjątkowy. A jeśli chodzi o pieniądze – wiem, że to boli, ale potraktuj to jako naukę od życia, że czasem nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć czy skontrolować.
Proszę Cię teraz o jedno – spróbuj każdego dnia znaleźć dla siebie mały gest życzliwości. Może to być kubek ulubionej herbaty, spokojny sen, przeczytanie kilku stron książki. Nie musisz od razu „pokochasz siebie” – wystarczy, że będziesz się traktować tak, jak traktowałabyś kogoś, kogo bardzo kochasz.
Izo, wierz mi – to, że teraz czujesz się zagubiona, nie oznacza, że tak będzie zawsze. Twoja wrażliwość jest Twoją siłą, choć na razie może wydawać Ci się ciężarem. Już to, że napisałaś do mnie ten list, jest dowodem, że pragniesz zmiany – a to pierwszy, najważniejszy krok.
Ściskam Cię bardzo mocno i wysyłam dużo ciepła oraz siły na ten czas. Wierzę w Ciebie i w to, że dasz radę.
