Co roku w listopadzie – w tym roku także w październiku – organizuję otwartą wyprawę do dżungli amazonskiej. Po kilku dniach wędrówek przez dżunglę poprosiłam uczestników, żeby opowiedzieli o swoich wrażeniach
Gdybyśmy mogli przenieść się teraz cudownym wehikułem na różne końce świata, to zupełnie inaczej wyglądałby niedzielny obiad. W Indiach zatrzymalibyśmy się na fantastyczne warzywne curry, w Japonii na zupę z makaronem gryczanym, w Brazylii na ryż z fasolą i mięsem, na Zanzibarze na aromatyczne biryani, czyli ryż z pikantnymi przyprawami, a w Polsce może na
Lubię deszcz! Naprawdę. I powiem wam, że deszcz śpiewa i gra różną muzykę, w zależności od tego gdzie pada. W dżungli amazońskiej deszcz jest bardziej perkusyjny, bo bębni w liście drzew, krzewów, pnączy i lian, które tłoczą się gęsto obok siebie. Na Karaibach deszcz bardziej szumi i miesza się z szumem oceanu i chlupotaniem fal.